Spotkanie można spokojnie uznać za najsłabsze w całym sezonie, na co wskazuje sam wynik. Drużyna Nadarzyna przystąpiła do meczu w nieco osłabionym składzie, co jednak nie tłumaczy w ogóle postawy zawodników. Początek wydawał się wyrównany, lecz po kilku minutach spotkania zaczęła odznaczać się przewaga "Kosy". Po pierwszej bramce gospodarzy oni sami pomogli doprowadzić do wyrównania strzelając bramkę samobójczą. Zarówno na podwyższenie rywali, jak i na ponowne wyrównanie nie trzeba było długo czekać. Bramkę na 2:2 zdobył Marcin Naziębło. Kolejnych bramek już nie sposób opisać. Padały w zabójczo szybkim tempie i w różnych dziwnych sytuacjach. Dwóch karnych nie wykorzystali rywale (przy pierwszym zawodnik nie trafił w bramkę, a drugiego obronił Piotr Zamoyski), z naszej strony to samo zrobił Maciek Pawlicki. Były jednak też wykorzystane "jedenastki" ze strony rywali, a dokładnie po czerwonej kartce dla Piotra Zamoyskiego. Był to zmiennik pierwszego bramkarza, więc między słupkami musiał stanąć zawodnik z pola - Kamil Książkiewicz, którego przeciwnicy pokonali jeszcze kilka razy. Trafienie samobójcze zanotował również GLKS, a konkretnie zdobywca drugiej bramki - Marcin Naziębło.
Należy podreślić nieprzyjemną atmosferę panującą na stadionie, którą stworzyli miejscowi "kibice" obrzucając obelgami i wyzwiskami zarówno sędziów, zawodników z Nadarzyna, ale co dziwne również swoich graczy. Oby jak najmniej takich sytuacji w przyszłości!
Skład GLKS: Rios-Turek (Zamoyski) - Bączkowski, Lewandowski, Kowalski J. ( Książkiewicz ), Filipowicz, Opaliński ( Banasiewicz) , Berliński (Kowalski B.), Naziębło, Maranowski, Pawlicki, Mikulski
Autor: Reporter; Data: Niedziela, 23 czerwca 2013;
Dostępny w kategorii 'Seniorzy'
Komentarze
Jeszcze nie komentowano tej podstrony.Komentowanie umożliwone jedynie użytkownikom zalogowanym.